Puerto del Carmen jest największym i najbardziej znanym kurortem na wyspie. Ale gdzie tak naprawdę się zaczyna i gdzie kończy? Pomiędzy dawną wioską rybacką na południu a lotniskiem na północy położone są trzy atrakcyjne plaże: Playa Blanca, Playa de los Pocillos i Playa Matagorda, oddzielone od siebie niewielkimi skupiskami skał. Łączy je nadmorska promenada o długości 12 kilometrów, wysadzana palmami i krzewami hibiskusa. Spacerując tu, można podziwiać złoty piasek plaż i dryfujące delikatnie fale Atlantyku. Gdy odwrócisz się plecami do oceanu, zobaczysz inny widok: hotele i apartamentowce, sklepy, pizzerie, chińskie knajpy, rozmaite restauracje i bary, grille, brytyjskie puby. Warto przejść aż do urokliwego, starego portu. Przy molo zacumowane są łodzie rybackie oraz statki wycieczkowe, zaś w górę nad portem biegną strome, kręte i wąskie uliczki aż na sam szczyt zbocza. Tutaj kanaryjska codzienność miesza się ze świątecznym nastrojem, ktoś spogląda na ocean, ktoś inny kupuje pamiątki u sklepikarzy, by zaraz potem usiąść w barze przy lampce wina z Lanzarote.